Zabezpieczenie, o którym złodzieje nie chcą, żebyś wiedział
- Tomasz Agatowski
- 5 dni temu
- 3 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 3 dni temu
Kupiłeś nowe auto?
Gratulacje. Teraz pytanie: kto odpali je pierwszy – Ty czy oni?
Dźwięk nowego silnika. Pachnące wnętrze. Nowe felgi, lakier bez rys.Jesteś dumny, zadowolony, zrelaksowany. Do momentu, aż ktoś odpali je… bez Ciebie.
Dziś nie muszą wybijać szyby.
Nie muszą nawet mieć łomu.
Wystarczy laptop, rękawiczki i… Twój kluczyk w kieszeni, 30 metrów od nich.
Nie wierzysz? To właśnie dlatego to czytasz.
Bo gdzieś podskórnie czujesz, że „alarm” i „monitoring” to bajka, w którą wierzymy, żeby lepiej spać.
Alarm nie powstrzyma nikogo, kto wie, co robi. Wyobraź sobie: noc, osiedle, auto na parkingu.
Zaczyna wyć alarm.
Kto reaguje?
Nikt. Dosłownie – nikt.Sąsiedzi zamykają okna. Ty śpisz dalej, bo "pewnie znowu komuś się włączyło".
A oni? Już są w środku.Minęły dwie minuty.
Skopiowali Twój kluczyk w galerii. Wystarczyło 10 sekund.
Złodzieje nie „włamują się”.Oni logują się do Twojego auta.
Bez hałasu.
Bez śladów.
I to nie Ty pierwszy wiesz, że auta już nie ma.
Dowiadujesz się rano.
Gdy nie masz czym jechać do pracy.
Gdy dzwonisz na policję, a potem do leasingu.
Gdy słyszysz: "Ale miał pan oba kluczyki przy sobie?"
Dlaczego zabezpieczenie cyfrowe?
Wyobraź sobie coś wielkości monety 5 zł. Podłączone głęboko do nerwowego systemu auta — tej sieci, która kontroluje wszystko: silnik, hamulce, immobilizer.
To urządzenie nie świeci.
Nie pika.
Nie daje się wykryć.
Nie emituje żadnych fal, nie da się go zagłuszyć ani zeskanować.
Dzięki profesjonalnemu montażowi który może trwać od 5–15 godzin.
Ukryte zabezpieczenie może znajdować sie w całym aucie. – jest praktycznie niemożliwe do znalezienia.
W 2024 roku zapobiegło ponad 120 tysiącom kradzieży na całym świecie
Da się to obejść?
Nie ma danych, by komuś udało się złamać ten system od strony elektronicznej.Ale złodzieje nie są głupi — jeśli chcą auto, zrobią wszystko. Laweta. Podmiana sterowników. ECU. Cały teatr.
Tylko że… to trwa. A każda minuta więcej to większe ryzyko.
Większe szanse, że coś się wybudzi.
Że system zareaguje.
Że Ty zareagujesz.

Wyobraź sobie, że zamiast wyjącego alarmu, którego nikt nie słucha……masz powiadomienie na telefonie.
– Przechył auta?
– Próba uruchomienia silnika?
– Otworzenie drzwi nie Twoim kluczem?
– Auto znika z parkingu?
Dostajesz sygnał. Od razu. A do tego lokalizacja pojazdu, historia czujników, nawet stan paliwa.
Dziś telefon kontroluje Twoje konto, dom, zegarek, termostat .Więc dlaczego nie samochód, który Cię cieszy, na który zasłużyłeś?
A co daje Ci AC/OC? Ubezpieczenie? Brzmi dobrze… dopóki nie zniknie auto.
Zgubiłeś kluczyk na plaży?
Zaparkowałeś pod innym adresem niż zadeklarowałeś?
Zostawiłeś szybę lekko uchyloną?
Gratulacje.
Ułatwiłeś kradzież.I właśnie dostałeś odmowę wypłaty odszkodowania.Bo Twoja ubezpieczalnia zawsze znajdzie sposób, byś to Ty zapłacił za cudzy błąd.
Wiesz, ile naprawdę dostaniesz? 40–60% wartości auta.
Reszta? Dziękuj systemowi. A raty leasingowe zostają. Bo przecież to Twoje auto. Prawda?
Są rzeczy, które działają, bo ich nie widać

Mercedes W121 to oczko w głowie mojego taty. Chciałem zabezpieczyć go tak, żeby nie musiał się martwić – i żeby nic nie było widać. Założyliśmy system EVT i… śpimy spokojnie. Z zewnątrz nic się nie zmieniło, ale złodziej już nie ma szans.👍